Dom Oficera w Bornem Sulinowie
Ludzka natura zamknięta w jednym obiekcie. Zapraszam na podróż po jednym z ciekawszych budynków w Bornem. Krok po kroku pokażę wam jak wygląda obecnie (21 lipca 2020) Dom Oficera bez upiększeń i cenzury.
Dom Oficera jest niewątpliwie jednym z najbardziej charakterystycznych obiektów Bornego Sulinowa. Budynek został wybudowany przez Niemców w latach 1935-36. Było w nim kasyno oficerskie, restauracja, sala koncertowa, która mogła pomieścić około tysiąc widzów. W czasach, kiedy Borne było radzieckim miastem garnizonowym, budynek ten stał się Garnizonowym Domem Oficera z salą taneczną, szkołą muzyczną, biblioteką, salą kinową, salą koncertową i restauracją.
Po wycofaniu się armii radzieckiej obiekt szybko znalazł właściciela, tak jak wiele pozostałych budynków w całym Bornem. Niestety w czasach rozkwitu naszego kraju, szczęśliwi posiadacze tych obiektów niezbyt się spieszyli z jakimikolwiek akcjami aby powstrzymać niszczejące budowle. Może nie wszystkie obiekty były warte natychmiastowych remontów, ale tak wyrazisty i piękny obiekt jak Dom Oficera z pewnością powinien być w obszarze zainteresowań konserwatora zabytków.
Przed rokiem 2010 zapaliła się iskierka nadziei, że coś idzie w dobrym kierunku. Prywatni właściciele wyremontowali dach Domu Oficera. Nadzieja mieszkańców okazała się jednak zbyt wielka. Tak wielka, że w lutym 2010 roku, ta iskierka przerodziła się w pożar, który strawił znaczną część tego obiektu. To czego ogień nie zdołał skonsumować zostało utlenione przez sławetnych polskich złomiarzy.
I tak przez kolejne lata obiekt obudowuje się ludzką naturą buntu, z lekką dozą kultury ulicznej, kałem i składowanymi śmieciami.
Co dalej? Jak można przeczytać w szczecineckim Naszym Mieście, skarbówka spróbuje sprzedać Dom Oficera wraz z blisko 3 ha działką nad jeziorem Pile. Cena nie wydaje się zbyt wielka, bo cenę oszacowano na 363 tysięcy złotych (w razie drugiej licytacji cena może spaść do 272 tysięcy zł). Warto zaznaczyć, że ostatnio próbowano sprzedać obiekt za 2 mln zł. Należy jednak mieć na względzie, że Dom Oficera jest objęty ochroną konserwatora zabytków i teren w planie zagospodarowania przestrzennego przeznaczony jest pod usługi turystyczne, co w obecnych czasach zwijania się branży turystycznej nie zachęca. Dodatkowo kwota za nieruchomość to tylko kropla w morzu funduszy jaką trzeba włożyć w wskrzeszenie się rozkładających się zwłok historii.
Wielce ubolewam, że ochrona konserwatora zabytków pęta ręce i utrudnia restaurowanie zabytków, jednocześnie pozwalając na niszczenie takich obiektów. Z pewnością jest wiele takich miejsc. To jest idealny przykład kolejnego obszaru państwa, który wymaga poprawy.
Na zakończenie, zapraszam do wirtualnej podróży po pozostałościach Domu Oficera.